Nina2 Nina2
6776
BLOG

Kurt Gödel ( 1906-1978) i jego matematyczny dowód istnienia Boga

Nina2 Nina2 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

(Ten temat także jest kontynuacją dyskusji na blogu prof.A. Jadczyka, ale moje wypowiedzi chcę przekleić u siebie. Będzie łatwiej odszukać w razie czego.) 

ADAMOSX przedstawia swoją hipotezę, "że czas, jakiego doświadczamy jest wynikiem zniekształecenia hiperprzestrzeni do postaci 3-ój wymiarowej.Animacje poniżej przedstawiają takie zniekształcenie ale w odniesieniu do modelu przestrzeni 2D, tzn. euklidesowa przestrzeń 3D zostaje zniekształcona do postaci 2D. 
animacja 1
animacja 2
Można spróbować sobie wyobrazić analogicznie przebiegające zniekształcenie hiperprzestrzeni 4D do postaci 3D (do postaci "naszej" trójwymiarowej przestrzeni).
Proszę zwrócić uwagę na wymiar 3-ci walca (animacja 2) - jak przekształca się w "widmo" podobnie jak przestrzenie 2D, które tworzą ten walec (nieskończenie wiele kół rozmieszczonych wzdłuż trzeciego wymiaru). Takie przekształcenia to wg mnie ogólna geometryczna interpretacja przekształceń całkowych - a stąd już nie daleko do interpretacji czasu jako wyniku odwrotnego przekształcenia całkowego, które moim zdaniem (oczywiście to hipoteza "bardzo robocza" ) "zachodzi" w naszej świadomości. Konkluzja (oczywiście jako równie robocza hipoteza): istnieje tylko zniekształcona w określony sposób hiperprzestrzeń, a to co doświadczamy jako czas jest wynikiem interpretacji takiej "zagmatwanej" geometrii przestrzeni przez naszą świadomość. "

 Mi się podoba konkluzja ADAMOSX:

Czas (nasz, ludzki, odbiór czasu) byłby  wynikiem ograniczenia do 3D naszej świadomości.(Przestrzeń także odbieramy w 3D.)  Ekstrapolując: świadomość bez tego ograniczenia do 3D (nazywamy ją roboczo Bogiem)  odbiera czas całościowo ("Bóg jest wieczny", "Bóg poza czasem", "jestem stwórcą czasu" – jakiś Psalm,  "samsara jest zanurzona w czasie, (umysł) Buddy jest poza, także Dharma" – buddyjskie). Człowiek w momentach rozszerzenia świadomości (doświadczenie mistyczne) jednoczy się czy to z Bogiem czy to ze Świadomością Kosmiczną a przestaje ograniczać się do własnego ciała. (Początkowo w momentach, po przetrenowaniu można i na dłużej.) W każdym razie zachodzi tu także subiektywne wrażenie znalezienia się "poza czasem" (lub poza przestrzenią).Mistyka "naturalna", źródło i cel wszystkich religii. 

Biblia mówi, że "jesteśmy stworzeni na podobieństwo". Po takim doświadczeniu lepsze będzie wyrażenie "jestem fraktalem Boga". (W czasach Biblii nie znano rachunku różniczkowego więc brak było adekwatnych pojęć.)  W mistyce hinduskiej i buddyjskiej (Zen) mówi się o oświeceniu jako anamnezie: przypomnij sobie czy odkryj, co było i czym byłeś zawsze. (Prawdopodobnie o to samo chodziło w misteriach egipskich i greckich.)

Ale dlaczego ADAMOSX chce do tego dodawać matematykę? 

Niedawno sprawiłam sobie "Le beau Livre des Maths" Clifforda A. Pickovera (tytuł oryginału: The Math Book: From Pythagoras to the 57th dimension, 250 milestones in the history of math – 2009) . Bogato ilustrowany piękny album. Tam na stronie o Kurcie Gödlu (1906-1978), po omówieniu jego teorii o niekompletności asjomatów,  parę linijek, o czym nic nie wiedziałam:

"En 1970, la preuve mathématique par Gödel de l'existence de Dieu commença à circuler parmi ses collègues. La preuve faisait à peine une page et provoqua un certain tumulte. Vers la fin de sa vie, Gödel devint paranoïaque et prétendait qu'on voulait l'empoisonner. Il cessa de s'alimenter et mourut en 1978. "

(W 1970 wśrod kolegów Gödla zaczął krążyć jego dowód na istnienie Boga. Zawierał ledwo jedną stronę i wywołal pewne zamieszanie.  Pod koniec życia Godel dostał paranoi i utrzymywał, że chcą go otruć. Przestał się odżywiać i zmarł w 1978. )

Otóż o teorii Gödla słyszałam, ale o jego matematycznym dowodzie na istnienie Boga – nie. Zaczynam być ciekawa.Czy ktoś go zna? 

Nazajutrz się doinformowałam. Owszem, jest co nieco na necie.

 1° Kordula Świętorzecka

Ontologiczny dowód Gödla z ograniczoną redukcją modalności

Przegląd Filozoficzny Nowa Seria

R. 21: 2012, Nr 3 (83), ISSN 12301493

DOI: 10.2478/v10271-012-0061-y

Logika

Streszczenie

"Prezentowane rozważania są efektem poszukiwania możliwie słabej podstawy formalnej dla modalnej wersji ontologicznego argumentu na konieczne istnienie Boga, naszkicowanego przez K. Gödla. Dotychczasowe modalne rekonstrukcje notatki Gödla Ontologischer Beweis (1970) najczęściej opierają argumentację Gödla na różnych kwantyfikatorowych rozszerzeniach logiki modalnejS5 lub B. System S5, jako podstawa formalna zamierzona przez samego autora, umożliwia określoną konstrukcję argumentu ontologicznego, jednak z drugiej strony ten sposób rozumienia modalności może być uważany także za źródło słabości opartej na nim teorii Absolutu redukcja modalności S5 (i B) może dawać okazję do formułowania krytyki w stylu Gaunilona.

Standardowe rozszerzenieS5 lub do logiki kwantyfikatorowej jest uwikłane w dalsze komplikacje: w odpowiednio rozbudowanej standardowej semantyce światów możliwych rozstrzyga się, że modele tych logik mają stałe uniwersum indywiduów. Tymczasem to rozstrzygnięcie nie ma związku z zasadniczym problemem rozważanym w formalizmie Gödla. W proponowanej wersji argumentu Gödla ograniczam redukcję modalnościS5 do wybranego specyficznego kontekstu dotyczącego istnienia Absolutu. Logiką, która pozwala zachować konstrukcję argumentacji Gödla, okazuje się system S4. Otrzymaną teorię wiążę z semantyką światów możliwych z możliwie zmiennymi uniwersami.

Istnienie indywiduów wyrażam za pomocą kwantyfikatora  interpretowanego aktualistycznie, bez użycia pierwotnego predykatu istnienia."

IMHO z tego laik niewiele zrozumie. ("Przeintelektualizowane".) 

2° -  s. Teresa Obolevitch 

"Motywy filozoficzne w twórczosci Kurta Gödla", w pdf  to już przystępniejsze, a w 

2a°- Semina _Scientiarum Nr 3/2004  cale seminarium (w pdf) studentów na ten temat. 

 Wynotowałam także co ciekawsze wypowiedzi wokół tematu: 

Nick amerrozzo na forum filmweb.pl :

"Na koniec dwie ciekawe sprawy. Otóż wielki umysł Kurt Godel skonstruował ciekawą wersję dowodu ontologicznego. Uprzedził jednak świat, że choć stworzył dowód na istnienie Boga, nie ma zamiaru uwierzyć we własne wnioski. On tylko sprawdzał się intelektualnie. Jeśli jesteście w stanie zrozumieć ten dowód (ja nie jestem), możecie spróbować go obalić (ponoć nikomu się to nie udało, ale ja tam nie wiem, bo nie zgłębiałem tematu).

No i ostatnia sprawa: Pomińmy na chwilę wiarę w Boga. Moim zdaniem ateiści również wierzą, ale w naukę. Różnica między ateistami a teistami jest taka, że ci drudzy uczciwie przyznają, że to wiara (wprawdzie uznawana jako pewnik, ale jednak wiara), ateiści natomiast są przekonani o tym, że nie wyznają żadnej wiary. Wierzą jednak w "Pana nad Lukami", tj. wierzą, że każda dzisiejsza niewiadoma w przyszłości zostanie rozwiązana. Jednak już Berlinski zauważył, że np. im bardziej rozwija się fizyka, tym produkuje więcej anomalii, a każda z nich jest coraz trudniejsza do rozwiązania. A więc doświadczenie uczy, że niewiadomych będzie coraz więcej, a nie coraz mniej. Poza tym mam takie pytanie: co sprawia, że elektrony zachowują się zgodnie z prawami fizyki? Berlinski wskazuje na trzy odpowiedzi: logika, nic, Bóg. Powołując się na Newtona zauważa, że prawa przyrody nie są prawami logiki ani też nie są podobne do praw logiki. Odpowiedź, że to "nic" powoduje, że elektrony zachowują się zgodnie z prawami fizyki jest niezbyt satysfakcjonująca intelektualnie. Pozostaje Bóg jako Intelektualny Stwórca. Nie jest to wprawdzie mocny dowód na istnienie Boga, ale jedna rzecz zostaje tu uświadomiona: Bóg jest wciąż możliwą alternatywą, możliwym rozwiązaniem. Ateizm jest więc postawą nienaukową tak jak każda inna wiara.

Wczoraj przedstawiłem to pytanie innej osobie i tamta osoba stwierdziła: odpowiedź, że Bóg kontroluje elektrony sprawia, że nie zgłębiamy się głębiej w temat. LOL Przecież to odpowiedź, że prawa natury są, jakie są, sprawia, że chwyta nas gnuśność, no bo skoro jest, jak jest, to co tu dalej drążyć. A w przypadku Boga zawsze możemy się dowiedzieć, w jaki sposób to robi.

Tyle. Pozdro wszyscy. Bez spięć. Nauka i wiara w Boga nie stoją we wzajemnej opozycji. Ateizm jest rodzajem wiary. Tyle chciałem zakomunikować. Zastrzegam, że w powyższej wypowiedzi mogłem się w czymś pomylić, w końcu nie jestem nieomylny i pisałem wszystko na szybko, mógłbym wprawdzie przygotować się do tego tematu lepiej, ale i teraz wyszło całkiem długo. Dyskutantów proszę o dystans."
 

I z forum prawda2:

"Ateiści to ludzie bardzo wierzący. Wierzą, że Boga nie ma." 

Dalej temat się rozpływa, przechodzi w kłótnie ateistów z wierzącymi i odwrotnie, a o Gödlu już się nie wspomina.

 Jednak powtarza się opinia, że Gödel sformalizował matematycznie dowód św. Anzelma, a ten  zawsze mnie cieszył wdziękiem, prostotą i elegancją.  Dziękuję. Mi wystarczy. (Matematyki tu nie potrzebuję.) 

Dowód św. Anzelma (słowami):

"Bóg to istota najdoskonalsza, jaką możemy sobie wyobrazić. Gdyby nie istniał, do doskonałości brakowałoby mu istnienia.A więc – istnieje.

 

 

Nina2
O mnie Nina2

Jaka jestem? Ta pyskata...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo